Praga po mojemu :)

Może pisanie o Pradze nie jest czymś rewolucyjnym, bo pewnie sporo osób zna ją doskonale, ale przecież zawsze mogę opisać własne wrażenia... Zawsze polecam zwiedzanie połączone z choćby odrobiną codziennego życia, więc chętnie zaglądam do spożywczego, na lokalne targowisko czy do jakiejś małej knajpki. Praga piękna jest, klimatyczna i romantyczna. Warto na Hradczanach podejść na odległość dosłownie kilku metrów do Pałacu Prezydenckiego - kancelaria dostępna dla każdego bez żołnierzy i karabinów po pokonaniu kilku schodów pokrytych jedynie czerwonym dywanem... Warto też popatrzeć na panoramę miasta i posłuchać grających tam muzyków... A po zaliczeniu obowiązkowych przystanków - Złota Uliczka, Stary Pałac Królewski z Salą Władysławowską czy Katedra Św. Wita - trzeba długaśnymi schodami uciec od turystów na Małą Stranę. To właśnie tu zapomnieliśmy się w krętych uliczkach i podziwialiśmy kamienice i pałace. Gdzieś obok ktoś wszedł do piekarni po bułki, dalej kupił owoce, by wsiąść w końcu do tramwaju i odjechać... Urokliwe kamieniczki, małe sklepiki, stare samochody... Miałam wrażenie, że czas się zatrzymał. Pozostało nam tylko wykorzystać ten klimat i przysiąść gdzieś choć na chwilę. Po pysznej kawie zostało wspomnienie i poszliśmy dalej. Witryna jednego sklepu przykuła mój wzrok cudnymi eksponatami. Jak się okazało to sklep z tradycyjnymi kozami (rodzaj piecyka) w najdziwniejszych wzorach i kolorach - zobaczyłam małe dzieła sztuki! Właścicielka pozwoliła mi zachować wspomnienie tych przepięknych przedmiotów na dłużej i zrobić kilka zdjęć :) Ostatecznie przed powrotem do centrum zatrzymaliśmy się jeszcze by obejrzeć Jezulatko. Co to takiego? To drewniana figurka Praskiego Dzieciątka Jezus, która znajduje się w Kościele Panny Marii Zwycięskiej. Naprawdę robi wrażenie. Okazało się też, że stosownie do pory roku Jezulatko jest przebierane :) W 1655 roku biskup Pragi dokonał koronacji Jezulatka, a Praga stała się centrum kultu Bożej Dzieciny. Praskiemu Jezulatku przypisuje się wiele cudów, np. obronę Pragi podczas oblężenia szwedzkiego oraz uratowanie przed epidemią dżumy. Przed kościołem można też przysiąść na ławce i poobserwować kolorowy międzynarodowy tłum turystów, którzy tę małą figurkę (tylko 45 cm) chcą zobaczyć. Nawet jeśli omijacie zabytki i kościoły, polecam Małą Stranę na romantyczny spacer, wypad na kawę czy po prostu włóczęgę wąskimi, krętymi uliczkami...









Komentarze